na miejsce spotkania grupy podjechałem trochę wcześniej i podjęłem keszyka z marszu - chyba zaczyna powoli procentować doświadczenie z innych podjetych keszy, bo miejscówke wytypowalem bezbłędnie :) parę minut później podjechała grupa keszerów i podjęła kesza też sprawnie. dzięki za kesza :) i ruszylismy z buta na zdobywanie Rudniczego.