Ten kesz doprowadził mnie dziś do białej gorączki. Niegdyś już go szukałem, ale to dawno było i jeszcze nie znałem patentów kawiora&jardo. Dziś szukałem zarówno na moście w miejscu, gdzie wypadają kordy, jak i pod mostem, w miejscu gdzie również wypadają kordy

(tyle, że żeby tam dotrzeć musiałem się namęczyć i najeździć). Nie zdradzę nic, ale powiem, że jak już złapałem logbook to myślałem że z każdego otworu mojego ciała wytrysnie tęcza i kłęby pary ! Za to, że mnie sportowo wkurzył, i za to, że jak zwykle GENIALNE "maskowanie" nalezy się rekomendacja.