Wpisy do logu Kulturownia w Kotłowni
118x
3x
8x
6x Galeria
2012-11-10 12:45
Rozart
(
513)
- Znaleziona
Znaleziono w towarzystwie Tomthumb i Kao.
Ósma skrzynka znaleziona podczas wypadu do Skierniewic.
Jak próba kulturowego rozruszania tego miejsca mogła nie wypalić?! Przecież ono jest przecudowne.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od poszukiwań kesza. Ja oczywiście na początku trochę źle zinterpretowałem podpowiedź, ale mimo to udało się dosyć szybko. Rzeczywiście w miejscu ukrycia jest brudno, więc naprawdę warto zaopatrzyć się w odpowiedni strój i rękawiczki. :)
Po odnalezieniu skrzyneczki wzięliśmy się za zwiedzanie. A powierzchni trochę jest.
Malunki na murach musiały dodawać super klimatu temu miejscu w dniach jego kulturalnej świetności, naprawdę szkoda, że nie wypaliło. Po dotarciu na dach, stwierdziliśmy, że to idealne miejsce na przerwę na piwko. Podczas odpoczynku, Kao ciągle nie mogła oderwać wzroku od kuszącego ją komina. Nie dopijając nawet jeszcze złocistego napoju, postanowiła wspiąć się na górę. Zaszła wysoko, ale z samego szczytu zrezygnowała. Tomthumb poszła chwilę później w jej ślady. Ja jako jedyny ze swoim lękiem wysokości zdecydowałem się wejść tylko kilka szczebelków w górę, ale i tak widok był naprawdę przyjemny. ;)
Po wypiciu piwka i posprzątaniu, udaliśmy się jeszcze do piwnicy. Tam zaciekawiło nas miejsce zalane wodą. Ciekawe co to było, bo wszystko wrzucone do wody szybko opadało gdzieś głęboooko na niewidoczne dno?
Jako, że całemu Garnizonowi należy się wyróżnienie, a tyle na jego terenie obiektów to trzeba było wybrać jakieś miejsce do przyznania rekomendacji. Ja wybrałem Kulturownię w Kotłowni (bo piwo na dachu było super!) więc oto przyznaję tej skrzyneczcę Order Zielonej Gwiazdy! ;)
TFTC!
Ósma skrzynka znaleziona podczas wypadu do Skierniewic.
Jak próba kulturowego rozruszania tego miejsca mogła nie wypalić?! Przecież ono jest przecudowne.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od poszukiwań kesza. Ja oczywiście na początku trochę źle zinterpretowałem podpowiedź, ale mimo to udało się dosyć szybko. Rzeczywiście w miejscu ukrycia jest brudno, więc naprawdę warto zaopatrzyć się w odpowiedni strój i rękawiczki. :)
Po odnalezieniu skrzyneczki wzięliśmy się za zwiedzanie. A powierzchni trochę jest.
Malunki na murach musiały dodawać super klimatu temu miejscu w dniach jego kulturalnej świetności, naprawdę szkoda, że nie wypaliło. Po dotarciu na dach, stwierdziliśmy, że to idealne miejsce na przerwę na piwko. Podczas odpoczynku, Kao ciągle nie mogła oderwać wzroku od kuszącego ją komina. Nie dopijając nawet jeszcze złocistego napoju, postanowiła wspiąć się na górę. Zaszła wysoko, ale z samego szczytu zrezygnowała. Tomthumb poszła chwilę później w jej ślady. Ja jako jedyny ze swoim lękiem wysokości zdecydowałem się wejść tylko kilka szczebelków w górę, ale i tak widok był naprawdę przyjemny. ;)Po wypiciu piwka i posprzątaniu, udaliśmy się jeszcze do piwnicy. Tam zaciekawiło nas miejsce zalane wodą. Ciekawe co to było, bo wszystko wrzucone do wody szybko opadało gdzieś głęboooko na niewidoczne dno?
Jako, że całemu Garnizonowi należy się wyróżnienie, a tyle na jego terenie obiektów to trzeba było wybrać jakieś miejsce do przyznania rekomendacji. Ja wybrałem Kulturownię w Kotłowni (bo piwo na dachu było super!) więc oto przyznaję tej skrzyneczcę Order Zielonej Gwiazdy! ;)
TFTC!
