Po krótkim "lunchu" w TESCO ruszyłem śladami pierwszego w moim życiu LEŚNIKA. zaskoczyła mnie obecność tej całej infrastruktury kolejowej. Do kładki dostałem się bez problemów, mijały mnie piękne szynobusy (czyżby te jeżdżące na Trzebnicę ?), a gdy doszedłem na odpowiednią wysokość kładki, kesz sam na mnie spojrzał spode łba
Duży, co się chwali - były ku temu predyspozycje, kawior&jardo pokazali, że można nawet na magnesy takie spore skrzynki mocować i wszystko śmiga że hej !