Część okolicznych skrzynek wygrabiłem kilka tygodni temu. Tu był wtedy kłopot - jakaś pani siedziała akurat na TEJ ławce. Zdążyłem wtedy wrócić pod pomnik dwa razy, kolejne dwa przejeżdżać nieopodal w ciągu blisko dwóch godzin, a pani nadal okupowała ławkę. Dzisiaj się udało - żywego ducha w promieniu kiludziesięciu metrów. Dziękuję i pozdrawiam.