III modlińskie keszowanie. Nietrudno się domyślić, że ten kesz to była mleczarnia, bo kot się przyplątał. A że na Modlinie zwyczajny kot to coś dziwnego (bo na Modlinie wszystko jest troszkę dziwne) to wszyscy tgo kota podziwiali. Poza zaboją, bo on gdzieś tam łaził i kesza szukał.