Przyznam, że gdy jakiś czas temu rzuciłam okiem na legendę, bardzo szybko się zniechęciłam. Ostatnio Rozart mnie zmobilizował do interpretowania... była bardzo mocna kooperacja, przyjemna rzecz
Z tymi dwoma tygodniami to chyba trochę przesada, ale powiedziałabym, że zagadka zajęła nam czasu tak, w sam raz - nie zdążyłam się jeszcze bardzo zirytować ;p Oświeceniem był "lord El", wszytsko zaczęło do siebie pasować! Na miejscu spędziliśmy tak dużo czasu też dlatego, ponieważ wydaje mi się, że rzeczywistość jest ciut zmieniona w stosunku do treści. Upewniwszy się u Plebka, że w ogóle jesteśmy we właściwej okolicy, pobłąkaliśmy się jeszcze trochę i... jest mikrusik! Rozart go podratował i ruszyliśmy szukać kesza. Wielka szkoda, że drugi etap nie jest kontynuacją pierwszego, bo bawiłam się doskonale! Skrzynka w bardzo dobrym stanie
Dziękuję i pozdrawiam!