... a finalnie dotarliśmy tu, bo przecież po drodze
i klimat wieczoru zachowany - żywej duszy, cisza w powietrzu i jakis taki unoszący się spokój... W takie dni nogi aż proszą sie o przebieranie nimi, przynajmniej moje mają takie zachcianki. Na zakończenie projektu, zakończenie tego specyficznego wieczoru, w towarzystwie Naruu.