Jak bonus, to bonus. Zostawiłem na koniec. Chociaż kiedy szukałem multisąsiadki, co chwilę wzrok uciekał mi na pobliski dach. I jak tata zawsze mówił, złaź tak jak właziłeś.A w drodze po skrzynkę znalazłem, zgubioną pewnie przez moich poprzedników, kartkę z wydrukowaną keszerską marszrutą. Jeszcze raz dzięki za mile spędzony czas przy dwóch SKR-owych skrzynkach. Pozdrawiam.