Łooo rety, rety! Strasznie tu było... buty pozdejmować musiałyśmy, przeczołgać się tu i tam wciągawszy przy tym brzuchy sztuk 2 i wyjmując żebra w ilości nieznanej, staranować kilka misternie utkanych pajęczych sieci, które bez żadnych zahamowań wplątały nam się w równie misternie przeczesany włos, by finalnie poskakać po wyżkach i już, już keszyk byłby nasz, gdyby nie to, że bujda to wszystko
Poszło nam z Ntu nadzwyczaj szybko, szczególnie przy wytypowaniu miejscówki. I mały striptiss faktycznie był, ale nie tych partii, o których mowa. Podoba mi się bardzo i że miejscówka taka w oko wpadła, nieźle