Podejść dzisiejszym wieczorem było kilka. Większość przerwana przez przechodniów, albo nadjeżdżające samochody (człowiek w takich momentach dziwnym trafem zaczynał modlić się, zeby to przypadkiem nie był pojazd straży miejskiej

). Po szybkim wyskoczeniu i podjęciu chciałem odłożyć. Przeszkodziła mi w tym zażyłość pary młodych osób, które usiadły w drzwiach domu skierowane twarzami w stronę studni. W tym wypadku dokonaliśmy z Marcello002 kradzieży pojemnika na czas nieokreślony, powędrowaliśmy z nim do
Wieży ciśnień, a gdy po powrocie na rynek znalazła się tylko możliwość odłożyłem pojemnik na swoje miejsce