Na szczescie zaden ochroniarz sie nami nie zainteresowal bo bysmy mieli twardy orzech do zgryzienia kombinujac nad wytlumaczen sie. Niestety gumka tuz po zdjeciu rozpadla sie na drobny mak wiec po zalogowaniu wlozylismy fiolke do malej torebeczki strunowej ... ktora jak sie pozniej okazalo byla zbyt gruba i skarbik nie chcial wrocic na miejsce. Po jej przycieciu, jakos udalo sie wcisnac ale troche miejsca brakuje. Probowalismy pare razy ale nie chcialo "wskoczyc" glebiej.
<br />
Dzieki za kesza!