Zdobycie granicy 16-tej nie było dla mnie takie zwyczajne jak dla poprzedników. Najróżniejsze uwarunkowania powodują to czy casch robi na nas wrażenie czy jest tylko sprzątaniem mapy
.Wystartowałam od tej drugiej strony, więc trzeba było iść "wzdłóż" strumyka, I etap leżał na brzegu,szczęśliwa, że znalałam udałam się do lasu, wybrałam dobrze, ale mój strój (akademia z okazji dnia nauczyciela) nie chciał podejmować drugiego etapu, ale go zmusiłam i z racji mojego nazwiska byłam przeszczęśliwa ,bo pierwszy raz widziałam "ten" patent. Po za tym nigdy nie rozmawiałam przez telefon siedząc tam gdzie musiałam, no i powrót a pociągi szaleją, szaleją , szaleją i śmieją się, śmieją...