Tak, też czekałem ma luźniejsze chwile i o dziwo się doczekałem zupełnej
samotności - tylko to pozwoliło mi dobyć kesza, było "oczywiste" i
próbowałem wcześniej (jakoś się nie objawił...). Jak już wszyscy poszli,
to spróbowałem ponownie i był...
Dzięki za keszyk, Żywiecko pozdrawiam