A ja spędziłem tam piękne lata sekcji LA Śląsk Wrocław. Godzny treningów, setki kilometrów przebiegniętych na tej bierzni, pierwszy rekord polski, nominacja do kadry narodowej... w budynku obok wisiały medale, w gablocie kilka pucharów ech... w lecie na boso biegało się wieczorami po zroszonej murawie, potem rozluźnienie w saunie z dziewczynami z Awf, wypad na basen po treningu i tak dzień w dzień przez 5 lat ... ech... kawał życia tam zostawiłem a dziś patrząc na ten niegdyś piękny obiet pięści same się zaciskają a wulgaryzmy cisną na usta ...