zaraz po dotarciu na miejsce przyszedł do nas pan z fundacji. zaczął opowiadać o zameczku i tych piwnicach, o domu Karola Goduli, nawet chciał nam zaproponować pracę przy doprowadzaniu tego terenu do dawnej świetności. Nadal się zastanawiamy skąd tam się wziąłdzięki za skrzyneczkę.