muszę się przyznać do wielkiego grzechu- 5 razy podchodziłem do tego kesza i zawsze nie znajdowałem....za każdym razem miałem wytłumaczenie żeby tego nie wpisywać....po nocach mi się ten kesz śnił....w piątek byłem na piwie na Taczaka w knajpce o oryginalnej nazwie "bez nazwy" i przed północą ,będąc już po 5 piwie poszedłem po keszaa..... i tu szok
trafiłem dokładnie w punkt
pewno trudne kesze muszę na dopingu podejmować
dzięki za kesza