Wybraliśmy się tu z chłopakami rowerowo i drogą jechało się całkiem nieźle, choć Miki na końcu mówił, że się zmęczył. Jak wracaliśmy to okazało się dlaczego - można było właściwie jechać bez pedałowania, czyli droga ma niewielki, ale stały przechył w stronę, z której przyjechaliśmy.
Niestety, rowery trzeba było zostawić i pójść pieszym szlakiem wgłąb lasu, a później zrezygnować także i z niego na rzecz przedzierania się przez gęstwinę. I wszystko byłoby OK gdyby nie zapadające ciemności i konieczność powrotu już po ciemku, bo najwyraźniej przeszliśmy dróżkę, którą wchodziliśmy w las i zeszliśmy na główną drogę nieco dalej niż były rowery. Na szczęście mieliśmy latarkę rowerową i udało się bez problemu nasze pojazdy odnaleźć, a później wrócić na nich do samochodu.
Sama skrzyneczka przepiękna, no ale żeby mnie nazywać świrem ;p
IN: Zakochana Czacha, kulka antystresowa, naklejki Euro 2012, naklejki Cats&Dogs
OUT: smycz, obrazki z gumy Turbo
DzK! (: