Zadanie wydawało się "być do zrobienia po drodze", przy okazji, ale im więcej w "las" tym bardziej zrobiło się magiczne. Kiedyś żałowałam ,że nie dane mi było żyć w latach 60-tyh w Ameryce, a po "Powrocie"myślę ,że cofnęłabym się na początek XX-tego wieku do Poznania. Emocji przy poszukiwaniu było tak wiele i takie zróżnicowane i było czasochłonne , ale jakże przyjemne...
TFTC