Bardzo mile zaskoczył nas ten keszyk. Zarówno miejscówka jak i pojemnik i pomysł. G-man łowił, ja ubezpieczałem z drogi. Niestety wszystko w środku mokre, staraliśmy się przesuszyć ale przy tej pogodzie to raczej syzyfowa praca, zresztą po ponownym zanurzeniu będzie to samo. Jakoś udało nam się wpisać długopisem. Pzdr.