Nie tym razem. Akurat na okolicznej ławce siedzaiły trzy pokolenia rodziny pana, który jest strażnikiem na wieży. Po chwili ten starszy pan wziął chlebak i an moich oczach wszedł na górę
Kesz zlokalizowany, choć co do jego regulaminowosci mam spore wątpliwosci.... niemniej dzięki za pokazanie miejsca :)