Kolejna z cyklu tych, co to się nam ich na Bronym nie udało wyhaczyć. Przyczyna wcześniejszych porażek była ndzwyczaj prozaiczna - do tej pory w Bornym byliśmy zawsze z okazji zlotów, a wtedy doptarcie do tego miejsca wehikułem spalinowym graniczy z cudem. Tym razem było już po zlocie i żadnych trudności nie mieliśmy. TFTC!