Dokonałem istnego desantu do tego kesza - deszcz, cheszcze wysokie na 1,5 metra i przelana krew
Po kilkuminutowych trudach kesz zdobyty. Bilans: zdobycie kesza spowodowało, że miałem mokro w butach, jeansy całę mokre i zgubiłem okulary
(może ktoś przypadkiem je odnajdzie
).
Dokonałem wpisu i czas na drogę powrotną
TFTC!