Stanęliśmy z dragomirem w szczerym poluiktóry kszak . Dzielnie ruszyłem przodem niczym keszowy Indiana Jones. Walczyłem ze smrodem gałęziami pająkami po 20 minutach Dragoni swoim sokolim wzrokiem krzyczy mam nie wchodząc nawet za bardzo w te zielone czeluście :D.Nie tuzinkowa