Znaleziona z marszu. Aż dziw, że nikt wcześniej jej nie odkrył. Szlak widać uczęszczany, choć dziś z racji siąpiącego deszczu nie ma na nim żywego ducha. Zdaje się, że wrzuciłem jakieś monety. Nie mam pewności, tego dnia zaliczyłem sześć skrzynek, a wpisy robię kilka dni później, po powrocie w rejony zarażone internetem ;) Dzięki za skrzynkę!