Dziękujemy za 24 godziny świetniej zabawy! Siedliśmy do mapy póżnym wieczorem, rozgryźliśmy w miarę sprawnie wszystkie lokalizacje oprócz literki E (olśnienie w tej sprawie przyszło dopiero następnego dnia) i mając nazajutrz niemal cały dzień do dyspozycji, zaplanowaliśmy rowerowo-samochodową trasę po wszystkich lokalizacjach. Zbieranie cyferek było turbofajne, są powklejane w sposób bardzo przemyślany. Wszystkie poszły bardzo sprawnie, jedynie D zatrzymało nas na dłuższą chwilę - już mieliśmy się poddać, sądząc, że część z naklejką być może odpadła, kiedy ostatnim omiotnięciem wzroku znaleźliśmy to czego szukaliśmy. O 21 mieliśmy kompletne współrzędne skrzynki, ruszyliśmy więc z łopatami i latarkami na poszukiwanie. Co za uczucie, odszukać w środku ciemnego lasu miejsce ukrycia, a potem zobaczyć pierwszy fragment odkopywanej skrzyni
Fantastyczny kesz.