Wyciągnięta prosto z pracy przez buniaczka i naruu chętnie pognałam, by wspólnie zaatakować Teatralkę. Szukanie I etapu trochę nam zajęło. Okazało się, że słowo "naprzeciwko" ma tu kilka wersji
i oczywiście dopiero ta ostatnia okazała się trafiona. Zarówno przy podejmowaniu, jak i odkładaniu I etapu uryna dała nam po nozdrzach, to było niefajne :(. Znalezione narzędzie jednak tak mnie zainteresowało, że szybko o tym zapomniałam i poszliśmy...ku czanemu. ...bo my czarni musimy trzymać się razem ;). Skrzynkę znalazła buniaczek, ja wyciągnęłam, naruu odłożył. To była współpraca godna naśladowania i pochwały :). Całość bardzo mi się podobała. Szkoda, że pierwszy etap w takich śmierdzących okolicznościach był podejmowany... Resztą jestem zachwycona :). Dźwięk przy podejmowaniu skrzynki- bezcenny! Czułam się jakbym znalazła prawdziwy skarb :). Za to i za patent płacę zielonym
TFTC!