Gdy dotarliśmy pod współrzędne i przeczytaliśmy opis kesza to się troszkę zdziwiliśmy
Robiło się późno, przed nami było jeszcze sporo drogi, a my nie spodziewaliśmy się MULTAKA! Trzeba było się spieszyć
1 etap znaleziony od razu. Żeby dotrzeć pod współrzedne 2 etapu musieliśmy nadłożyć drogi, bo fragment ścieżki wokół jeziora był nieprzejezdny dla rowerów. Przy drugim etapie najpier szukaliśmy tam gdzie wydawało się nam to najbardziej prawdopodobne... w końcu wzieliśmy gpsa do ręki, poszliśmy pod współrzędne i podpowiedź znaleźliśmy pierwszym grzebnięciem łopatki
Z finałem poszło już sprawnie
Przejażdźka wokół jeziora była super i sam multak znakomity
Byłaby gwiazdka, gdyby finał był czymś więcej niż małym pojemnikiem z samym logbookiem. Można tam zakopać przecież coś większego i bardziej atrakcyjnego
Dzięki i pozdrawiamy :)