Skrzyneczkę namierzyliśmy kilka godzin wcześniej, ale nie mogliśmy jej podjąć z powodów konspiracyjnych ...

Przy podejmaniu skrzyneczki znaleźliśmy drugą skrzynkę, która była tam (jak się później okazało) gościnnie, a którą wzięliśmy najpierw za skrzynkę właściwą, więc mieliśmy duży dysonans poznawczy .. ale wszystko się wyjaśniło. Dziękujemy za kesza i fajne włocławskie klimaty...

Chętnie jeszcze kiedyś tu wrócimy.