I tu zaczęły się pierwsze schody. Loko znalezione bez problemu. Skrzynka, a właściwe to, co z niej zostało, rozrzucone w pobliżu. Załączamy fotki. Kartka ze wskazówkami przemoczona - nieczytelna jedna cyferka. Ze śladów na papierku wytypowaliśmy dwie możliwości. Pierwsza okazała się pudłem, dojście do takiego wniosku kosztowało nas blisko godzinę bobrowania w brzeziniaku. Druga trafiona. Wróciliśmy do miejsca ukrycia, daliśmy nowy pojemnik, nowy logbook i prawidłowe kordy wpisaliśmy na ostatniej stronie logbooka. Wesoło było.
Prosimy Autorki o rozważenie serwisu (nie wiemy, gdzie dokładnie ukryta była skrzynka). Z lektury logów wynikało, że głęboko; tak też zrobiliśmy. Razem z DeepSea.