2012-09-01 18:14
Stryker
(
2107)
- Znaleziona
Zaparkowałem 35m od kesza. Patrzę - aha, to tam. Szkoda, że 5m dalej ławka i trwająca w najlepsze konsumpcja. Nic to - poszedłem zobaczyć ile im tam coli i chipsów w paczce zostało, żeby oszacować czy warto czekać. Zapasy się kończyły, więc wróciłem do auta, czekam. Aż skończą albo na deszcz, wszystko jedno w sumie. <br />
Po pięciu minutach impreza plenerowa zakończyła się, idę. Ludzie łażą, jakaś babka mówi dziecku, że rzeźba przedstawia ptaka (może i racja). Kręcę się, rozglądam, udaję, że gadam przez telefon. Pieczątkę Mikiego znalazłem odbitą na pobliskim elemencie, ale kesza nie widzę. <br />
<br />
WTEM! <br />
<br />
Zachodzi mnie urodziwe dziewczę, zadaje pytanie o kesza, wręcza pojemnik, rękę podaje nawet i oddala się w nieznanym kierunku. Szkoda, że zaskoczyła mnie, skubana, na tyle, żem nawet nie zapytał gdzie dokładnie odłożyć, więc z góry przepraszam jeśli kesz jest w innym miejscu niż pierwotnie. <br />
Jeśli tak to ma wyglądać, to ja za tydzień też przyjadę, może przy innych keszach pojemniki podadzą laski w bikini;-)