Minimultaczek ciekawy ale ciężki terenowo, przynajmniej latem. Komary, pokrzywy, komary, pokrzywy, pająki i jeszcze raz komary i pokrzywy

Etapy fajne, szoda, że finał w takim troszkę zaśmieconym klimacie ale, cóż skoro tam obiekt od 1800-któregoś roku jest, a kloszardzi dopiero od niedawna to nie wina założyciela

Pojemnik finałowy trzeba przeserwisować bo się lekko posypał, chociaż w tym terenie wygląda teraz "naturalnie". Wpis do lokbooka i... o Ronja wrócił z wakacji

Pzdr.
Acha, zapomniałem o REKO
