Dziś mini poszukiwaniami rządziły same przypadki - począwszy od tego, że pomysł na zdobycie kesza wpadł mi znienacka do głowy podczas przecinania rowerem okolicy a skończywszy na wspólnej akcji w doborowym towarzystwie poznanych przy keszu Boleroba keszerów

Choć stali początkowo dla niepoznaki tak jakby właśnie podziwiali malowniczą okolicę to jednak rękawiczki wystające z kieszeni powiedziały mi wszystko ;DDD Po krótkim raporcie z obu stron dotyczącej aktualnej sytuacji mogliśmy już tylko przypuścić wspólny atak na kesza: koledzy podjęli pojemnik z dołu a ja z lenistwa z góry

do podejmowania dołączył również mój kompan, który nie keszuje ale powoli łapie bakcyla

Jako, że było blisko wpólnie wyruszyliśmy na pobliskiego
kesza na obwodnicy ;)
Dziękuję za kesza - tym razem bez wymiany.
Pictures for this log entry:na ścieżce rowerowej etiuda na 4 widelce