Hello,<br />
Bardzo dziękuję za ratunek, bo powiedzieć 'serwis', to za mało. To mój pierwszy kesz, obarczony pewnie grzechem pierworodnym

Przetrzymał wiele dzięki swoim odkrywcom. Teraz widać, że jego los w tej wersji dopełnił się. Dzięki Pawłowi bedzie mógł dotrzymać do naszej kolejnej wyprawy w Bieszczady. Dobrze, że dało się kesza zachować. Nadal będzie zachęcał do odwiedzić Zubeńska, leżącego raczej na uboczu szlaków

Dzięki raz jeszcze. Wojtek