Moja trzecia znaleziona skrzyneczka
. Niby nie była to szczególnie trudna wyprawa, jednak taszcząc mój mega cieżki rower w okropnym upale, umęczyłem się w cholerę. Gdy dotarłem na zielony szlak, każde drzewo wydawało mi się być "tym właściwym". Nic dziwnego, tam wszystko było na swój sposób charakterystyczne. W pewnym momencie, spocony i znużony podróżą zobaczyłem w oddali prawdopodobny cel. Uznałem, że jeżeli tam nie będzie daruję sobię i przyjdę następnym razem, ale z GPS'em. Naszczęście znalazłem tam skrzynkę i cała ta historia zakończyła się happy endem
. Dzięki!