A i ja równiez dzisiaj tu byłem. I także rowerem
Który to juz raz na Donasie?...
No ale na wiezy pierwszy. Przejrzyste kraty powodowały pewne dziwne poczucie niepewnosci, no ale jakoś dało sie radę, hehe. Na górze cudny widok. Bardzo dobry pomysł na kesza, dziękuje :)