znaleziona z Mareridt i marmelada. nie mogłem uwierzyć, że tylko kilka drzew oddziela od ruchliwej ulicy takie ciekawe ruiny. weszliśmy oknem, ale później okazało się, że są też boczne drzwi. do wejścia na piętro wykorzystaliśmy prowizoryczne schody, które wyglądały na dzieło poprzednich amatorów tej skrzynki. wymieniliśmy kilka fantów (ptaszek z kostką w środku jest genialny
) i po chwili cieszenia się, że budynek jeszcze się nie zawalił, zeszliśmy na dół. polecam tego kesza!