Malownicze okolice i widoki nie były w stanie niestety pokonać czynników zewnętrznych. Tu zaczął opuszczać mnie ferwor walki, a co gorsza zaczęło ulatniać się poczucie humoru, niczym powietrze z opon w początkowej fazie podróży

a to juz znak, że było naprawdę źle. Przy wsparciu Naruu dokulałam się jednak i tutaj, fotoradar (nawet gdyby miał tam rację bytu) mógł mi podskoczyć... co najwyżej drogówka jaka za spowalnianie ruchu na drodze miałaby używanie

Sprytna i ciekawa konstrukacja keszyka została jednak przeze mnie dostrzeżona. Z Dante_Globtroter, Prjd i Naruu.