Dla mnie osobiście Projekt "I love" to setki kilometrów ciekawego terenu przejechanego jeepem. Dla Tomka to, że ładnych parę razy udało mu się prześcignąć zacne grono.<br />
Dla nas obu: super ciekawy czas w super gronie. I last not least: mnóstwo ciekawych keszy. A wśród nich takie perełki jak Gaz Łupkowy, czy Malinowski. <br />
<br />
Wielkie, wielkie dzięki wszystkim założycielom za przygotowanie skrzynek.<br />
<br />
Zrobiliśmy mały handel za czapkę okolicznościową wrzuciłem kilka (mam nadzieję) fajnych fantów, a tym wysmarzoną (bodaj przez makosa) blaszkę I love PL.<br />
<br />
Na koniec mała podpowiedź niejako nie związana z samym "I love", a może właśnie tym bardziej związana z "I love PL". Otóż ten projekt pozwolił sobie przypomnieć o wielu (np. Doba), a i wiele się dowiedzieć (RPN). Ale to co pozostanie w mojej głowie to piękno Opolszczyzny. Onego czasu często bywałem w samym Opolu, ale to ma się nijak do tych pięknych, zadbanych, nierzadko wręcz wymuskanych gospodarstw nawet w małych wioskach. My tak prawie nie zamieszkaliśmy w Pawełkach. Wybraliśmy gospodarstwo, które bodaj w 2007 uzyskało tytuł najbardziej zadbanego (to można docenić, gdy się zobaczy wszystkie te inne). Prowadzą agroturystykę:
http://www.agroturystyka-turawa.pl/ do swojej dyspozycji mieliśmy mieszkanie, składające się z dwóch dwójek i czwórki. Jeśli jedziecie ekipą ok. 8 osób miejsce fantastyczne. Możecie sobie doczytać na stronie. To szczególnie fajne rozwiązanie jak część ekipy (jak nasze dziewczyny) wybiera jednak jezioro (Turawę) tudzież inne atrakcje nad keszowanie.<br />
<br />
Autorzy projektu zrobili fantastyczną robotę, aby pokazać piękno Opolszczyzny, a z tą miejscówką (i wypiekanym przez gospodarzy śląskim chlebem) będziecie mieli pełny obrazek.