Ho, ho! Dojść tam to nie byle co. Klimaty typu Drzazga-Osił, czyli przedzieranie się przez chaszcze, skakanie w dół i wspinanie sie do góry. Widok z górek też robi wrażenie - w sam raz na scenografię do filmu postindustrialnego. Komin z bliska okazuje się KOMINEM. Kordy prawie w punkt. W sumie wychodzi gwiazda. Dzięki!