Kesz złapany po nieudanej niestety dywersji na chroniony podczas woodstocku fort. Piękny kawał betonu, zawsze takie szczególnie doceniam. Chyba trzeba będzie tam kiedyś jeszcze wrócić i pooglądać okoliczne lasy. Wydają się ciekawe być. Wracając z kesza dopadł nas taki deszcz jak dawno już nie pamiętam.. Dzięki za pokazanie miejsca!