Kesz podjety juz po zmroku. Ciezko w tej trawie, jeszcze przez row trzeba skakac. Przy latarce z komorki sie udalo na szczescie. W dobrym miejscu skakalismy, bo przynajmniej na kesza trafilismy
Ostatni kesz na ten dzien oraz na calym serduchu. Tutaj nasza osobowka zostala autem pol-terenowym pokonujac jakies 800m polem do drogi :D