Hmm mapa wskazywala, ze jak od Kosackiego pojdziemy dalej w las, to napotkamy mostek. Figa z makiem, mostka nie bylo, tylko drzewo zwalonePotem troche krzakowania i dotarlismy do kesza. Wrzucilam do srodka krecika. Wrocilismy inna droga - rowerem spokojnie daloby sie nia podjechac od wsi pod samiuskiego kesza