Bo ja sentyment do tego miejsca mam i jak poznańskie ZOO, to tylko stare! Ach i te pustostany klatkowe, a wciąż pamięta się ich mieszkańców. I choć oranguta ni szympansa u nas nie zaznasz rekompensatą dla mnie - gibony, które nie powiem, nieco mnie dzis porobiły. Gdy już wróciłam z aparatem zwarta i gotowa, te zafundowały sobie wychodne w bliżej nieznane mi miejsce... jakże to tak w środku tygodnia?! Ale to małpy,a tym pozytywnym małpiszonom na wiele pozwolic mogę

Cudowny pomysł dla mnie, trochę edukacji (między innymi jak odróznić 2 od 3)

i intuicyjnie skrzyneczka odnaleziona podczas jednoosobowej tułaczki. Wsadziłam smerfetkę, wzięłam mini zestaw krawiecki

i rzecz jasna wpisuję na listę oczekujących na zielone! Dziękować ślicznie!