Prawdziwe wyzwanie dla szarych komórek, daltonistów i tych retro, piszących analogowo
(z dedykacją dla wielowątkowego Prjd). Jeśli chodzi o rozszyfrowanie quizu, postaci i miejsc żadne z nas nie miało problemu, w tej kwestii byliśmy zgodni. Zabawa zaczęła się potem, pojawiły się problemy głównie natury okulistycznej (patrz daltonizm,krótkowzroczność), na szczęście był z nami ktoś, którego wzrok ogarnął sprawę (dzięki Naruu, bez Ciebie byłby klops
). I tak właśnie w składzie poszerzonym o tą mającą nosa i dostęp do nowych technologii i jak się okazało nie będącą aż tak retro jak ja (tak tak, o Ntu mowa) dobrnęliśmy do skrzynki. Śmiechu było, zdjęć coniemiara (szczególnie jedno miejsce bardzo urokliwe) i pogubienie się, nie tyle w terenie, co w składaniu puzzli
Ode mnie będzie gwiazdka, ale wiadomo - czasu mi trzeba...