Kesz podjęty -a nie było łatwo. Ławeczka na peronie oblegana - o północy, nawet przed pierwszą w nocy. Po dwóch nieudanych próbach dziś o 11.30 okazało się, że można ją bezpiecznie podjąć. Dobrze, że mnie nikt nie wyprzedził. Jestem wzruszony, to mój pierwszy FTF. Skrzyneczka rusza na terytorium Beskidu Niskiego. Zapraszam tutaj keszerów z okolic Łańcuta. Mysle, że to dobra propozycja dla Picka i Suzan'y na podróż p-ą.