My jak zwykle jeżeli chodzi o fredziowe skrzynki, nie od tej strony co trzeba..czyli przez chaszczowisko:) miejsce intuicyjne rzuciło się w oczy, ale mówie.. coś tam napisane było, że trzeba pokonać przeszkodę.. wdrapałam się, straciłam buta:P But i skrzynka się znalazły. Kesz faktycznie trochę w kiepskim stanie. Nic dziwnego, że wędkarzy pełno! Jakie tam okazy biorą! Dobry kawał płoci i leszcza przy nas złowiony, sama się wybiorę
a widoki przednie, bociany.. ah.. no i powrót przez trzcinę :D