Okropnie dłuuugo czekałem aż na tarasie zostanę tylko ja i Monika. Bez przerwy ktoś nowy dojeżdżał i siedział kilkanaście minut. W końcu się udało. Koordy wskazywały na jedną stronę tarasu a kesz został ukryty na drugim jego końcu;) Widok na Tworylne świetny.