Hmmm, czasem trzeba pójść naokoło, troszku pobłądzić, nazrywać jałowych jabłek, pochodzących z bynajmniej nie ekologicznej (ku zmartwieniu niektórych
) uprawy, żeby dojść do celu. A było dokładnie tak jak napisał Naruu, na którym to spoczęło niewdzięczne zadanie obrania azymutu, bo jakoś tak z Natalią byłyśmy już zbyt zmęczone po poprzednim wyzwaniu intelektualnym
I gdy już dopadła mnie niemoc i czarnowidztwo Naruu wygrzebał coś... Świetne, świetne! nadziwić i nachwalić nie mogliśmy się, co też ludziom do głowy przychodzi, jaka kreatywność i wykonanie. Choć troszkę czasu nam tu zeszło, warto było.