Na początku trochę pomyliłem drogi i do celu udałem się na wprost , przedzierałem się przez bagna. ale szczęśliwie dotarłem na miejsce. Dziękuje założycielowi skrzynki za takie umiejscowienie, odbyłem fajny noworoczny spacer. Skarb oczywiście odkryłem. W drodze powrotnej zobaczyłem drogowskazy na Moskwę i Berlin , ale już tym razem nie zbłądziłem i dotarłem do samochodu. Zamieniłem ciecze , wypuściłem ostatniego ze stada żubra do puszczy.Dodam jeszcze ,że znalezienie tak usytuowanej skrzynki sprawiło mi więcej satysfakcji niż parę odnalezionych w Warszawie.